DIY: 23/06 Dzień Ojca. Zrób sam prezent dla Taty!


23 czerwca Dzień Ojca- kolejny powód do narzekania na brak prezentowych pomysłów. Ja z siostra od tygodnia zastanawiamy się co kupić Tacie. Niestety laurka od nas chyba nie zostałaby doceniona. Ale to nie o moim Tacie zamierzam dzisiaj napisać.

Tato Leonka jeżeli chcesz mieć we wtorek niespodziankę, NIE CZYTAJ DALEJ!!

Jak już wspomniałam, mojemu Tacie bardzo ciężko znaleźć taki prezent, który byłby i przydatny i wywoływał uśmiech na jego twarzy. Podobnie jest z Panem J. Z racji tego, że krowa skarbonka (należąca do Leona) niewiele posiada, pomysły, które z pewnością byłyby trafionym podarunkiem nie mają racji bytu. Ale to bardzo dobrze. W końcu laurka czy paczka Oreo też są super. Jeszcze chwilka i Leonek sam będzie tworzył właśnie takie prezenty. Jednak ten rok jeszcze należał do mnie.

Nasz synek do tworzenia i tak przyłożył się najlepiej jak umiał. Bardzo trudno by było gdyby nie jego długa drzemka w czasie tworzenia.

Co wymyśliłam? Oczywiście prezent handmad'owy. Bardzo personalizowany, prosto z serca, z ogromem miłości i buziaczków, KUBEK.

Czego potrzebujemy do zrobienia takiego kubka?
*oczywiście białego kubka- ja wybrałam klasyczny, bardzo prosty (i tani) z Ikei;
*mazaków firmy Sharpie;
*piekarnika.

Na kubku piszemy, malujemy wszystko co nam podpowiada wyobraźnia. Ja przed użyciem mazaków, narysowałam ołówkiem to co za siebie i Leonka wymyśliłam. Wbrew pozorom był on nawet widoczny. Sądziłam, że mazaki Sharpie są tak skuteczne i niezmywalne, iż w czasie rysowania nie będę mogła ich zetrzeć lub poprawić. Powiem szczerze, ręce mi się trzęsły! Na szczęście myliłam się i przed wypaleniem można je zmyć. Oczywiście, im dłużej będą na kubku tym będzie nam trudniej.  Mimo wszystko, uważajcie żeby przez pomyłkę nie dotknąć i czegoś nie zepsuć.


Kiedy rysunek już jest, czas na jego utrwalenie.

Do nagrzanego piekarnika do 170-180 stopni wkładamy kubek na 30 minut. Po tym czasie wyjmujemy go i  sprawdzamy czy wszystko wyszło tak jak chcieliśmy, czy kolor się nie zmienił (mój miętowy stał się mniej widoczny), czy czegoś nie trzeba poprawić lub dorysować. Powtarzamy proces 'wypalania'.


Czekamy, aż kubek wystygnie. I gotowe. Prezent z serducha zrobiony. Teraz wystarczy tylko zapakować i czekać na 23 czerwca.

BARDZO WAŻNE:

*Jeżeli chodzi o temperaturę i dwustopniowe wypalanie to stosowałam się do instrukcji wyczytanej gdzieś w internecie;
*Po normalnym myciu kubka (w zlewie) nic z malunkiem się nie stanie ale NIE MOŻNA GO MYĆ W ZMYWARCE (jeszcze nie próbowałam mycia, uwaga również z tej instrukcji)
*Kubek jest BARDZO gorący po wyjęciu z piekarnika. NIE POPARZCIE SIĘ.


Koniecznie, podzielcie się swoimi pomysłami z okazji tego święta,
Następne posty już o filcowym jedzeniu.
Lescils.

Agata (lescils)

Jeżeli masz jakieś pytania lub po prostu spodobał Ci się mój wpis, koniecznie daj mi o tym znać :).