DIY: Brokuł, który nigdy nie zwiędnie. Felt food.


Filcowego jedzenia ciąg dalszy. Dzisiaj na talerzu brokuł. Niestety zdjęć z jego powstawania jest bardzo mało....a tak naprawdę w ogóle ich nie ma. Wszystko przez to, że sama wątpiłam, iż brokuł się uda, będzie 'zjadliwy' i choć trochę podobny do tego z ryneczku.
Skoro nie ma zdjęć, nie pozostało mi nic innego jak opisać w jak najlepszy i najbardziej zrozumiały sposób proces jego powstawania. 
A oto dzisiejszy bohater: 
Ale zacznę od czegoś niezbędnego by takiego brokuła zrobić. Od filcowych kulek.
Jak je wykonać? Bardzo prosto. Potrzebujemy kółka z filcu, nitki z igłą i wypełnienia.
Jeżeli nie macie aż tak perfekcyjnego oka do okręgów, polecam wycięcie kwadratu i przerobienie go na koło. Zapewniam, jest zdecydowanie łatwiej. Następnie igłą z nitką przeszywamy po brzegu. Przy końcu, ściągamy nitkę i wypychamy kulkę. Ja używałam do tego postrzępionych wacików kosmetycznych. Zaszywamy i gotowe. Tak to wyglądało krok po kroku:


To ile kulek będziemy potrzebować i jakiej wielkości, zależy od tego jak dużego brokuła chcemy zrobić. Ja sądziłam, że wystarczy mi 6 w różnych rozmiarach. Oczywiście pomyliłam się. Podczas ich przyczepiania, na bieżąco dorabiałam kolejne. Tym sposobem wyszło 11 kulek. Do przymocowania użyłam kleju na gorąco. Po kolei przyklejałam jedną kulkę do drugiej, zaczynając od tej największej. Bardzo fajnie wygląda kiedy doklejamy je nie tylko poziomo ale też 'w górę'. Za chwilę wszystko stanie się jasne. Zobaczcie zdjęcia:


Jeżeli chodzi o wielkość kulek to największe z nich wycięłam z kwadratu o boku 6 cm, wykorzystałam też kwadraty 5, 4 i 3 centymetrowe. Te najmniejsze powstały z resztek filcu- wielkość 'na oko'.

Łodyga

Za łodygę posłużył mi filcowy prostokąt o szerokości 3,5-4 cm. Jego bok przykleiłam do górnej części brokuła. Tak powstały środek łodygi wypchałam (tylko uważajcie by nie wypchać za bardzo). Resztę prostokąta-łodygi ułożyłam w taki sposób by miała jak najwięcej zagnieceń. Im mniej wypchamy tym więcej zagnieceń uzyskamy. Spód podkleiłam filcowym kółkiem. By nie było widać miejsca styku, z resztek wycięłam pasek, którym owinęłam tę część i przykleiłam. Pomyślałam też, iż przyklejenie kilku listków będzie dobrym rozwiązaniem.


I to wszystko. Jest on bardzo łatwym warzywkiem, jednak dość pracowitym. Mam nadzieję, że wszystko jest w miarę zrozumiałe:). Jeżeli macie jakiekolwiek pytania koniecznie dajcie znać! 

Lescils.

Agata (lescils)

Jeżeli masz jakieś pytania lub po prostu spodobał Ci się mój wpis, koniecznie daj mi o tym znać :).