czas zacząć

Najtrudniej jest zacząć. Ale jest...pierwszy post na osobistym, miesiącami odkładanym i zabierającym każdą chwilę na obmyślanie pomysłów, blogu. Od początku chciałam tworzyć bloga o przerabianiu,szyciu,doszywaniu,ozdabianiu wszystkiego co mam dookoła jednak zawsze brakowało mi istotnego elementu-maszyny do szycia. 
Dzięki tym trzem recenzjom ( http://annaonopiuk.blogspot.com/2013/01/silver-crest-maszyna-z-lidla-czyli-moja.html , http://longredthread.wordpress.com/2013/01/24/silvercrest-dobra-i-tania-maszyna-do-szycia-dla-poczatkujacych-recenzja/ i http://monikowo.blogspot.com/2011/10/maszyna-z-lidla-silver-crest.html )  nabyłam moją pierwszą maszynę do szycia. Mnie one bardzo pomogły-praktycznie przekonały do zakupu akurat silvercresta więc polecam zajrzeć- dziewczyny rozwieją wszelkie wątpliwości. Nigdy nie miałam dłuższej styczności z maszyną do szycia więc początki były wesołe. Za każdym razem przeglądając różne blogi DIY i podziwiając uszyte czy przerobione rzeczy, zastanawiałam się jak długo trzeba szyć żeby takie cudeńka stworzyć, postanowiłam się o tym przekonać. Poszewki na poduchy uszyte, zapas inspiracji zebrany, burda kupiona czas więc na coś "poważniejszego" :) 

I jeszcze na koniec chciałabym przedstawić najważniejszy przedmiot w moim domu, zajmujący myśli i czas:


mój mały silvercrest



lescils

Agata (lescils)

Jeżeli masz jakieś pytania lub po prostu spodobał Ci się mój wpis, koniecznie daj mi o tym znać :).