Długo zastanawiałam się czy dodawać tutaj moją recenzję i odczucia z użytkowania produktu. Stwierdziłam jednak,że może którejś z Was się ona przyda i ułatwi życie zarówno w ciąży jak i po porodzie:)
Bohaterem, a tak naprawdę bohaterką dzisiejszego szybkiego posta jest poduszka. O dziwo to nie jest zwykła poduszka- to poducha 3 w 1!
Jeszcze w ciąży nie sądziłam, że będę miała problemy ze snem, a dokładniej mówiąc z ułożeniem się. Oj jak bardzo się myliłam. Kiedy brzuszek był już sporawy, bardzo dużo czasu zajmowało mi znalezienie odpowiedniej pozycji do spania, a swoim kręceniem się do szewskiej pasji doprowadzałam mojego łóżkowego współtowarzysza. Kiedy moje siostry nie wiedziała co nam kupić wpadłam na pomysł z tą poduszką. Długo zastanawiałam się czy wybrać typowego, małego rogala do karmienia, czy może poniższą poduchę. Przekonało mnie właśnie to, że będę mogła wypróbować ją do spania (jeszcze nie wierzyłam w jej możliwości). Co więcej oprócz zastosowania do karmienia, po związaniu sznurków/troczków sam Pan Leon z niej może skorzystać. Co do ceny to nie była ona wysoka i wydaje mi się,że poducha jest tańsza niż typowy rogal do karmienia-na przykład z mothercare. Oczywiście kolorów i wzorów do wyboru jest cała masa-ja wybrałam kolorowe kropy :)
Po dwóch miesiącach ciągłego użytkowania poduszki mogę ją z czystym sumieniem bardzo polecić! Do spania nadaje się znakomicie. Spało mi się z nią cudownie- bez ciągłego układania się i zmieniania pozycji. Nie sądziłam,że możliwe jest tak wygodnie spać z brzuszkiem:) Nawet teraz zastępuje mi normalną poduchę. Do karmienia sprawdza się też bardzo dobrze-opatulam się nią w pasie i już jest nam dużo wygodniej. Często też "blokuje" Leona żeby leżał na boku-chociaż wiem,że to jeszcze niemożliwe ale mam fobie, że mój syn spadnie z łóżka czy przekręci się na plecy i zakrztusi. Jak widać Leon również ją polubił.
A oto mój mały model pozuje z poduchą:)
Podkreślam,że post nie jest przez nikogo sponsorowany (no chyba,że przez moje kochane siostry).
Wiem,że Leon miał nie być jedynym bohaterem bloga ale nie mogę się zebrać i przysiąść by zamówić materiał na kolejne uszytki. Obiecuje poprawę:)
Miłego weekendu,
Lescils.