Dwie tkaniny wykorzystane!
W ramach wymówki od nauki uszyłam kolejną kołderkę. Pierwsza, czachowa służy nam jako miękka "mata" na materac, dzięki niej Leon toleruje swoje łóżeczko- chyba czuje się jak na naszym łożu. Fasolowi więc brakowało kołderki- albo ja sama wymusiłam na nim taką potrzebę:)
Najważniejszy człowieczek w domu pozwolił, więc szyłam i szyłam zamiast czytać notatki i mentalnie przygotowywać się do sesji.
Najważniejszy człowieczek w domu pozwolił, więc szyłam i szyłam zamiast czytać notatki i mentalnie przygotowywać się do sesji.
A oto i ona, przyczyna mojej nie nauki:
Materiały jak pisałam w poprzednim poście wynalazłam na allegro. (Dla przypomnienia moja lista tkaninowych miejsc na allegro -> klik.) Początkowo kropkowa tkanina została kupiona z myślą o lamówce. Druga strona kołderki miała być uszyta z Ikeowego polarowego pledu w kolorze fioletowym -> klik, wąsowaty przód i kropkowa lamówka. Jednak kiedy zobaczyłam jak bardzo zmechacił się tylko od leżenia zwiniętym i opierania się o plecy Fasolina zmieniłam plan. Nie mogłam skazać przyszłej kołderki na szybkie zmechacenie.
Jako wkładu użyłam 2 centymetrowej silikonowej włókniny. Szyło się znacznie lepiej niż pierwszą kołderkę. Ale tez pewnie dlatego,że tej nie pikowałam. Włóknina bardzo dobrze się sprawdziła. Wyszedł cieplutki, przyjemny dla (mojego) oka, prawie kwadrat. I co najważniejsze kołderka jest mięciutka- można złożyć "na cztery" i nie protestuje.
Poniżej jak powstawała:
Lamówkę jak w przypadku czaszkowej uszytki szyłam ręcznie. Wprawiłam się w "zakładanie" lamówki na rogach i duma mnie rozpierała jak wyszły wszystkie cztery:). Do szycia lamówki, na kropkowej stronie użyłam przeźroczystej żyłki, więc żadnych nitek nie widać.
Leonkowi nowa kołdra bardzo przypadła do gustu:
Miłego szycia,
Lescils