Święta na kraftsach: Czym pachnie nasz dom. Yankee Candle na Święta.


Na samym początku ostrzegam- ten post nie będzie opisywał zapachu świątecznego ciasta pieczonego w pocie czoła z Leonem na ręku, nie znajdziecie tu przepisów ani nie dowiecie się jak lukrować pierniczki. Nasz dom pieczonym ciastem z pewnością nie pachnie... jeszcze...mam nadzieję. Pachnie natomiast solonym karmelem, piankami marshmallow pieczonymi na ogniu, ciasteczkami świątecznymi, korzenną pomarańczą, mało świątecznym czarnym kokosem, a nawet różowymi piaskami.

Między innymi te zapachy znajdziecie w ofercie świec, wosków, tealightów i samplerów Yankee Candle.

Yankee Candle

Ta amerykańska marka powstała w 1969 roku. Ich produkty wytwarzane są w 100% z naturalnych ekstraktów i olejków esencjonalnych. Receptura wosku to tylko naturalne składniki. Zapach jest długotrwały i intensywny, a czas palenia dużej świecy to nawet 150 godzin. Zapach i wygląd to obok naturalnych składników największa zaleta tych świec. A zapachów do wyboru jest co niemiara-  ponad 160 (źródło) z każdego zakątka świata, do tego zapachy są tworzone dla każdej pory roku i Świąt. Między innymi dzięki temu, produkty są tak wyjątkowe i niestety drogie. 



Yankee Candle to marka, która zdobyła ogromną popularność wśród youtuberek/vlogerek i blogerek. Ja również pierwszy raz usłyszałam o tych świecach właśnie na youtube'ie. W ofercie Yankee Candle każdy znajdzie coś dla siebie. Możemy wybrać spośród małego, średniego i dużego słoja, świeczek typu tealight, samplerów, a nawet odświeżaczy samochodowych, dyfuzorów czy odświeżaczy automatycznych. Świece w słojach są najdroższe, koszt dużego to około 100 zł, średniego około 80 zł i małego w granicach 40 zł. Co miesiąc wybierany jest zapach miesiąca i wszystkie jego "nośniki" są tańsze o 25%. Kiedy jednak takie kwoty za świece nas przerażają (nie martwcie się ja też jestem w tej grupie) z pomocą przychodzą woski (ok.7zł) i samplery (10zł). Kombinacje zapachowe są identyczne jak ich droższych koleżanek, a niska cena pozwala nam poznać wszystkie dostępne zapachy, jeżeli tylko mamy na to ochotę.

Ja swój pierwszy wosk kupiłam przez internet. Wtedy w Łodzi produkty Yankee można było kupić tylko w sklepie ORGANIQUE w Manufakturze jednak wybór był na tyle ubogi, iż zdecydowałam się na internetowe sklepy oferujące produkty tej firmy. Zapach wybierałam po nazwie i opisach, które znalazłam na innych blogach...nie róbcie tak:) Z czterech zapachów chyba tylko dwa podobały mi się na tyle, że wypaliłam je do końca. Kombinacje zapachowe są naprawdę oryginalne i czytając tylko opis zapachu możemy mylnie go interpretować. pisząc tego posta wyczytałam, że w Łodzi otworzył się sklep Yankee Candle- ul. Tuwima 16 ! Nareszcie:). W Gdyni stoisko Yankee Candle znajduje się w CH Riviera na parterze (przy HMie).

Czas palenia i pojemność:

Duży słój:    110-150h (623g)
Średni słój:   65-90h (411g)
Mały słój:    25-40h (104g)

Samplery:  15h (49g) 
Tarta/wosk:  8h (22g)



Jak palić woski Yankee Candle?

Do palenia wosków Yankee Candle niezbędny jest kominek. Tu wybór jest dowolny, moze być taki ze sklepu "wszystko za 5 zł" lub kominek Yankee Candle już trochę droższy. Niezbędnym elementem są również bezzapachowe podgrzewacze (ja swoje kupiłam w IKEI, 100sztuk starcza na bardzo długo). Co zrobić kiedy kominka brak i chęci na zakup również? Zapachy Yankee Candle są również sprzedawane jako tealighty, oczywiście występują w tych samych nutach zapachowych co inne produkty Yankee.


U nas w domu kominków pod dostatkiem więc poniżej pokażę Wam jak zabrać się za woski tego amerykańskiego pachnidła :). 


Całej tarty (wosku) nie musimy zużywać na jedno palenie. Powiem więcej, byłby to istne szaleństwo. Cała tarta sprawdza się jedynie w przypadku kiedy chcemy żeby zapach był bardzo intensywny (BARDZO!), mamy duży dom/mieszkanie albo chcemy mieć wymówkę by kupować woski co chwilę:). 

Na jedno palenie w zupełności wystarczy 1/4 tarty. W większości przypadków taka część będzie pachnieć nawet kiedy zapalimy ją po raz drugi. Wosk możemy podzielić od razu na cztery części lub skruszyć w opakowaniu i wysypywać (drobinki po skruszeniu możecie zobaczyć na moich zdjęciach). Zapewniam zapach będzie unosił się w mieszkaniu kilka godzin. Oczywiście wszystko zależne jest od zapachu tarty- jedne są intensywniejsze, inne pachną tylko gdy pochylimy się nad kominkiem. Wielkość pomieszczenia również ma znaczenie.

Wosk podzielony na cztery części możemy przechowywać w szczelnie zamkniętej torebce (one chyba nazywają się torebki strunowe). Ja otwartą tartę owijam folią aluminiową i cały czas pachnie tak samo. Uwaga: Miejsce przechowywania wosków będzie pachniało jak szalone. Z tego względu można trzymać tarty w szafie z ubraniami (oczywiście jeden zapach w jednej szafie żeby nie wyszedł misz masz:))



Zapach unosi się w pokoju już w kilka chwil po zapaleniu podgrzewacza. Kiedy ten się wypali nie oznacza to, iż wosk jest do wyrzucenia. W wielu zapachowych przypadkach (te woski o mocno wyczuwalnych nutach zapachowych), zapalone po raz drugi dalej są wyczuwalne, pachną tylko trochę mniej intensywniej. 


Jak pozbyć się wosku z kominka?

Kiedy zapach już nie jest wyczuwalny lub nam się nie podoba najłatwiejszym sposobem na wyrzucenie wosku jest wstawienie kominka na pół godziny/godzinę do zamrażarki. Po wyjęciu wystarczy tylko podważyć wosk (ja się znęcam i wbijam w niego nóż) i gotowe. Później najlepiej umyć kominek wodą z płynem/mydłem i możemy palić kolejną tartę.


Samplerów możemy używać w identyczny sposób jak tart. Wystarczy tylko wyciągnąć knot i podzielić wosk na mniejsze części. Różnica w cenie jest niewielka, a starczy on nam na dłużej. 


A na sam koniec świąteczna kolekcja wosków Yankee Candle:













A Wasze domy czym pachną na Święta?

Lescils.
*zdjęcia świec, tart,samplerów i tealightów znalezione tu i tu.

Agata (lescils)

Jeżeli masz jakieś pytania lub po prostu spodobał Ci się mój wpis, koniecznie daj mi o tym znać :).