Zainspiruj się: Pierwszy prezent czyli co kupić noworodkowi.


Przez pierwsze tygodnie po narodzinach dziecka, rodzina, bliscy i znajomi zasypują nowych rodziców prezentami z tej okazji. Jest to szalenie miłe, lecz kiedy jesteśmy po drugiej stronie często mamy niemały problem. Zastanawiamy się "co kupić?", "co się przyda?", "co będzie odpowiednie dla dziecka?". Zawsze możemy wybrać najłatwiejszą opcję- zapytać rodziców czego im brakuje i co sprawi największą radość. Tu istnieje jednak pewne ryzyko. Możemy usłyszeć w odpowiedzi coś na co nie bardzo możemy sobie pozwolić. Do tego psujemy niespodziankę, a zaskakiwanie i to z pozytywnym efektem to całkiem fajna rzecz. 

Jaki więc wybrać prezent, który nie zrujnuje nas finansowo, będzie miłym drobiazgiem, a do tego ładną pamiątką przyjścia na świat? Poniżej kilka moich propozycji, między innymi te, z których my skorzystaliśmy witając na świecie Polę. Oczywiście mają one być jedynie inspiracją i mogą zupełnie nie sprawdzić się u Waszych bliskich.



1. Pamiątkowa kartka
Moim zdaniem podstawą takiego powitalnego prezentu powinna być kartka. Jeszcze do niedawna, byłaby ona ostatnią rzeczą, która znalazłaby się w torbie prezentowej. Moje nastawienie zmienił fakt otrzymania wielu kartek z gratulacjami po urodzeniu Leonka. Było to dla mnie ogromne zaskoczenie, oczywiście bardzo miłe. Od tamtej pory nie bagatelizuję kartek okolicznościowych, cały czas pamiętając jak przyjemnie było je dostawać.

Kartka dla Leona została zrobiona metodą Quillingu. Zakochałam się w niej tak bardzo, iż przy okazji witania na świecie Poli musiałam zamówić podobną. Tym bardziej, iż jestem wielką fanką spersonalizowanych prezentów.

UWAGA: Kolejny post w całości będzie poświęcony tej metodzie i zobaczycie jak taka kartka powstaje, krok po kroku!


Zdjęcia nie przedstawiają całego piękna i uroku tych kartek, na żywo nie można wzroku od nich oderwać. 

2. Kocyk
Z własnego doświadczenia wiem, iż kocyków przy maluszku nigdy za wiele. Przydadzą się do łóżeczka, wózka czy podczas usypiania. Z tego względu jest to bardzo dobry kandydat na prezent. Nawet jeżeli nasz kocyk nie będzie jedynym, który maluch dostanie, jestem przekonana, iż rodzice znajdą zastosowanie dla obu. Dlatego też zastanawiając się co kupić małej Poli, pomyślałam właśnie o nim.  


W sklepach pojawiły się kocyki, które złożone wyglądają jak miś (wydaje mi się, że są też inne kształty). My właśnie takiego misia wybraliśmy. Dodatkowo, po rozłożeniu, uszy i misiowe łapki będą interesującą zabawką dla malca. 

3. Osobisty przytulak
Maluch i przytulak to para nierozłączna. Chyba nie ma dziecka, które ich nie lubi, szczególnie w dzieciństwie. Taka maskotka, która jest z maluszkiem od urodzenia ma duże szansę stać się przyjacielem na lata. Przyznam, że ja maskotkę wybrałam po raz pierwszy. 


Dla Poli uszyłam Panią Zającową, którą już znacie (jeżeli nie, tutaj ją znajdziecie). Oczywiście musiała być różowiutka. Przyznam, że przy Leonku trochę brakuje mi tego koloru więc mogłam się wyszaleć.  

Co jeszcze można wybrać?


4. Koronkowa bransoletka MISSIU
Jeżeli jeszcze nie znacie bransoletek MISSIU, już tłumacze o co chodzi. Są to koronkowe cuda, które wzorami, kolorami i oryginalnością przyciągają wzrok niejednej osoby. Na naszym nadgarstku mogą znaleźć się motylki, pacyfki, koniczyny, serduszka, nieskończoność, chłopczyki, dziewczynki, a nawet czaszki (w kolekcji dla dzieci ich nie ma). Wszystkie dostępne w przeróżnych kolorach, wiązane, ze słodkim serduszkiem na końcu.  

Ja je uwielbiam i Leon musiał dostać wersje mini tych cudeniek. Na szczęście w sprzedaży dostępna jest także kolekcja dla dzieci. U nas bransoletka pełni dodatkową funkcję- jest zamiennikiem czerwonej kokardy przy wózku. I tak padło na misie w tym kolorze i fluo chłopczyki. Co więcej MISSIU są dostępne w tych samych wzorach dla mamy i dziecka więc możemy stworzyć fajny prezentowy zestaw.  



5. Nawilżacz powietrza, inhalator
Nie są to prezenty z kategorii "do 50 zł", jednak według mnie są bardzo przydatne przy dziecku. Jedyną rzeczą, która może powstrzymać nas od zakupu jest realna szansa, iż nowo upieczeni rodzice już któryś z tych urządzeń posiadają. Niestety w tym przypadku, kolejny inhalator lub nawilżacz będzie stanowił zbędny wydatek i zagracacz pomieszczenia.

Prezenty wysokiego ryzyka:

1. Ubranka
Kiedy jeszcze nie było Leonka na świecie, prawie za każdym razem wybierałam na prezent właśnie ubranka. Dopiero teraz zrozumiałam, że to wcale nie musi być taki fajny pomysł. Dlaczego są prezentem wysokiego ryzyka? Z dwóch przyczyn. Jedną z nich jest to, iż nie trafimy z rozmiarem. Możemy kupić coś co będzie za małe w danym momencie lub wybierzemy ubranko na zaś, zupełnie nie zastanawiając się kiedy przyjdzie na niego pora. I tak nasze grube swetrzycho czy polarowe spodnie będą odpowiednie rozmiarowo w środku lata. 

Leon dostał kilka rzeczy, które z krwawiącym sercem odłożyłam na dno szuflady gdyż właśnie były albo za malutkie albo niedopasowane pogodowo. 

Oprócz problemu z rozmiarem możemy nie trafić z ubrankiem w gusta rodziców. Już nie wspominając o braku funkcjonalności pewnych mini artykułów odzieżowych. Mam na myśli tu zarówno mini japonki dla dziewczynki jak i śpiochy z bardzo niefortunnie umiejscowionym zapięciem. Nie ma się co dziwić takim wyborom, ja w erze przed Leonem, nie miałam pojęcia, że zapięcie śpiochów czy bluzeczki ma jakiekolwiek znaczenie. 

Oczywiście ubranka mogą być bardzo trafnym prezentem. By tak właśnie się stało, przed zakupem najlepiej podpytać o rozmiar. Natomiast kiedy zdecydujemy by kupić coś na zaś, zastanówmy się chwilkę w jaką porę roku z tym rozmiarem trafimy.  

2. Pieluchy
Pieluchy są nieodłącznym wyposażeniem każdego malca. Kupując je jesteśmy więc przekonani, że jest to genialny pomysł, który przyda się nowym rodzicom. Ja też się zgadzam, iż to bardzo dobry wybór ale... po konsultacji z rodzicami. 

Jest wiele marek pieluch i możemy wybrać akurat taką, która uczula obdarowanego malca. Oprócz tego tak jak w przypadku ubranek możemy nie trafić z rozmiarem. Tu jednak ryzyko dotyczy tylko zbyt małych pieluszek. Możemy zdecydować się na rozmiar, którego rodzice właśnie przestali używać. U nas te najmniejsze pieluchy sprawdzały się bardzo krótko. 

Jeżeli jednak jesteśmy pewni, iż trafimy z marką, wtedy najlepiej wybrać rozmiar kolejny (2 lub 3). Rozmiary pieluch mają dość szeroki zakres kilogramowy więc możemy być spokojni, iż kupując większe (marki stosowanej przez rodziców), zostaną one kiedyś wykorzystane.

3. Huśtawka, mata edukacyjna, bujak, kosz na pieluchy i inne droższe gadżety/zabawki
Nie jestem przeciwna drogim zabawkom i gadżetom... absolutnie nie. Szczególnie lubię te, które sprawiają, iż mama ma możliwość bezpiecznego pozostawienia malucha w pokoju (mam tu na myśli wszelkie bujaki, huśtawki). 

Jedynym niebezpieczeństwem przy tych pomysłach jest to, iż mały berbeć nie będzie chciał korzystać z super huśtawki, leżeć na bardzo drogim leżaczku lub macie. Co do gadżetów takich jak kosz na pieluchy, podgrzewacz do pieluch czy chusteczek mogą one być dla rodziców bardzo zbędnym gadżetem, które tylko zajmuje miejsce. 

Zawsze przy takiej okazji sprawdzą się także wszelkiego rodzaju szeleszczące, grające, grzechoczące zabawki. Książeczki, przywieszki do wózka, metkowe szmatki, gryzaki nawet kiedy się powtórzą z pewnością zostaną wykorzystane.   

Mam nadzieję, że jeżeli zastanawialiście się co kupić, choć trochę pomogłam.
Lescils.

Agata (lescils)

Jeżeli masz jakieś pytania lub po prostu spodobał Ci się mój wpis, koniecznie daj mi o tym znać :).